Miasto Deling (Deling City) usytuowane jest na Wielkich Równinach Galbadii rozpościerających się na północnym zachodzie kontynentu. Jest ono stolicą imperium Galbadii. Na początku gry można się tam dostać pociągiem, a potem także Ogrodem Balamb. To jedno z większych miast w świecie Final Fantasy VIII, nic dziwnego zatem, że dzieje się w nim wiele ważnych rzeczy.

Nazwa miasta wywodzi się od prezydenta Galbadii - Vinzera Delinga, koszmarnego dyktatora, który najwyraźniej cierpi na kompleks władzy. Nie na wiele mu się to jednak zda - zginie od jednego ciosu czarownicy Edei, którą sam ustanowił swoim ambasadorem.


Miasto wygląda na bogate i zadbane. Przywodzi na myśl niemiecką dbałość o szczegóły - wszystko jest idealnie dopieszczone, dookoła powiewają flagi, nawet w kanałach panuje wzorowy porządek. Do tego komunikacja miejska działa na najwyższym poziomie - do każdego miejsca w mieście można się dostać autobusami, które kursują bardzo regularnie, a poza tym są bezpłatne. Jest tutaj hotel z klimatycznym pubem w piwnicy, sklepy, wypożyczalnia samochodów oraz dworzec kolejowy z ruchomymi schodami. Warto dodać, że panuje tutaj wieczna noc - to jedyna lokacja, w której zawsze świeci ogromny księżyc.

W tym mieście mieszka generał Caraway, uważany za ojca Rinoi. Można się do niego dostać po wykonaniu drobnej misji w Grobowcu Nieznanego Króla (jest to misja obowiązkowa). Później generał będzie cały czas siedział w swoim domu i będzie można go odwiedzić i pograć z nim w karty (ma kartę Rinoi).

Punkty czerpania: Thundara, Bio, Esuna, Zombie (trzy ostatnie w kanałach)
Punkty zapisu: hotel, dom Carawaya, wejście i wyjście z kanałów, tyły Pałacu Prezydenckiego


Znaczenie w grze: Drużyna uda się do miasta Deling na wielką paradę czarownicy Edei (koniec dysku 1). Ich zadaniem będzie zastrzelić czarownicę, misja ta jednak się nie powiedzie. Podczas walki z dwoma Iguionami będzie tu można zdobyć GFa Carbuncle. To miejsce będzie także tłem dla pierwszego snu o Lagunie - będziemy mogli obserwować go podczas schadzki z Julią Heartilly.